Żaden z polityków nie chciał przed wejściem rozmawiać z dziennikarzami. Atmosfera była do tego stopnia napięta, że pojawiła się pogłoska o dymisji Zyty Gilowskiej. Minister finansów szybko tę informację zdementowała. Zdaniem rzecznika rządu Jana Dziedziczaka trudna sytuacja jest związana przede wszystkim z poważnymi zarzutami wobec działaczy Samoobrony. Jan Dziedziczak przypomniał , że w dniu ukazania się w "Gazecie Wyborczej" artkułu "Praca za seks" premier spotkał się z prokuratorem krajowym, który natychmiast wszczął postępowanie wyjaśniające.
Zdaniem rzecznika sprawa się rozwija dlatego premier potwierdził w rozmowie z Andrzejem Lepperem, że jeśli prokurator postawi mu zarzuty to dalsza współpraca nie będzie możliwa.