Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

PKW: nie można podawać frekwencji w referendum

0
Podziel się:

W trakcie referendum nie można podawać informacji o frekwencji, gdyż wpływa to na ważność głosowania. Tak szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki odpowiada na pytania, dlaczego podczas warszawskiego referendum nie można było podawać cząstkowych danych na temat frekwencji.
Czaplicki mówił w Jedynce, że inaczej jest w czasie wyborów. Można wtedy informować o frekwencji, gdyż nie ma ona znaczenia dla ważności wyborów. Zapytany, dlaczego informacje o frekwencji podawano w czasie referendum akcesyjnego w 2003 roku, gość Jedynki odpowiedział, że trwało ono dwa dni, a informacje podano nie w trakcie głosowania, ale po jego zakończeniu w pierwszym dniu.
Szef Krajowego Biura Wyborczego powiedział, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński skierował do Państwowej Komisji Wyborczej pismo w sprawie niedostatecznej, jego zdaniem, informacji o lokalach wyborczych w Warszawie. Komisja odpowiedziała na to pismo, a sprawą zajął się komisarz, odpowiedzialny za organizację referendum. Kazimierz Czaplicki dodał, że przepisy zobowiązują prezydenta miasta do podania informacji o głosowaniu. Ma to być zrobione w taki sposób, aby każdy zainteresowany mógł się z nimi zapoznać najpóźniej 30 dni przed referendum.
Czaplicki przyznał, że w dobie Internetu jest bardzo trudno utrzymać ciszę wyborczą. Obowiązujące przepisy traktują internet tak, jak prasę, ale bardzo trudno jest je wyegzekwować. Kazimierz Czaplicki powiedział, że Państwowa Komisja Wyborcze kieruje sprawy naruszenia ciszy wyborczej w Internecie do sądów, ale na ogół są one umarzane. Podkreślił, że ewentualna zmiana przepisów należy do ustawodawcy, a nie do Komisji.
Kazimierz Czaplicki przyznał też, że nie wie, ile kosztowało referendum w Warszawie. Na jego koszt składają się bowiem wydatki inicjatora referendum, budżetu państwa i władz miasta. Inicjator warszawskiego referendum, Warszawska Wspólnota Samorządowa, musi przedstawić sprawozdanie z wydatków. Wydatki budżetu to koszt pracy komisarza wyborczego. Czaplicki oszacował jej na 200-250 tysięcy złotych. Dodał, że władze Warszawy pokryły wszystkie inne wydatki, związane z referendum.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)