"Godzimy się na projekt, który oszczędza dwie partie - SLD i PSL, ale znacznie ogranicza pieniądze przeznaczane na Platformę i PiS" - zaznaczył premier Donald Tusk i dodał, że projekt lewicy najbardziej uderzy właśnie w jego ugrupowanie. Szef rządu zaznaczył jednak, że chce "przerwać łańcuch hipokryzji".
Donald Tusk zapewnił też, że koalicja PO-PSL nie jest zagrożona. Ludowcy zagłosowali dziś przeciwko projektowi PO. Premier wyjaśnił, że już wczoraj wicepremier Waldemar Pawlak poinformował go o stanowisku swojej partii.
Donald Tusk podkreślił, że wstrzymanie finansowania partii z budżetu to jeden z głównych postulatów Platformy Obywatelskiej od początku jej powstania. Szef rządu wyraził przekonanie, że cel ten w końcu uda się osiągnąć. Zdaniem premiera takie rozwiązanie jest niezbędne ze względów finansowych i - przede wszystkim - moralnych, zwłaszcza w obliczu kryzysu na światowych rykach.
Projekt SLD proponuje, by na czas kryzysu obciąć subwencje dla największych partii o prawie połowę, a dla mniejszych o kilkanaście procent. To rozwiązanie akceptują wszystkie kluby.