Religijni wyborcy, szczególnie ewangelicy, od dziesięcioleci głosują na republikanów. To oni podczas poprzednich kampanii przechylili szalę zwycięstwa na korzyść George'a Busha.
W tym roku demokraci podjęli próbę przejęcia tych wyborców. Przed oficjalnym rozpoczęciem konwencji zorganizowali konferencję na temat wiary z udziałem 2,5 tysiąca osób. Codziennie z konferencyjnego podium słychać będzie modlitwa - prowadzone przez rabina z Waszyngtonu, katolicką zakonnicę z Ohio i prawosławnego arcybiskupa z Nowego Jorku.
Największym problemem demokratów w pozyskaniu religijnych wyborców jest ich poparcie dla aborcji. Barack Obama przekonuje jednak, że z chrześcijanami i przedstawicielami innych wyznań łączy go wiele innych kwestii takich jak sprawiedliwość społeczna, sprzeciw wobec wojny w Iraku czy kwestie ochrony środowiska.
Według ekspertów, kluczem do zwycięstwa Obamy w listopadowych wyborach mogą okazać się wyznawcy katolicyzmu. To jeden z powodów dla których czarnoskóry senator wybrał na kandydata na wiceprezydenta senatora Joe Bidena, który pochodzi z rodziny irlandzkich katolików.