Przedstawiając program PO zaznaczył, że ogromna większość polskiego społeczeństwa ma pochodzenie wiejskie i dlatego sprawy wsi są tak ważne dla wielu obywateli. "Wszyscy pochodzimy ze wsi, jedni z chaty, inni z zaścianka, jeszcze inni z dworu, ale wszyscy pochodzimy ze wsi - mówił wicemarszałek Sejmu.
Poseł Aleksander Grad zaprezentował pięć filarów, składających się na przygotowany przez Platformę program rozwoju wsi. Pierwszy z nich to skuteczna polityka zagraniczna Polski w Unii Europejskiej, a w szczególności w Komisji Europejskiej. Drugi - kwestie ubezpieczeń społecznych, związane z funkcjonowaniem gospodarstw i ich opodatkowaniem. Politycy PO zapowiedzieli reformę KRUS. Aleksander Grad podkreślił, że PO nie zamierzała i nie zamierza likwidować Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Kolejny, trzeci punkt programu wiejskiego PO, zakłada decentralizację i regionalizację polityki państwa w dziedzinie rozwoju wsi i zarządzania w rolnictwie. Czwarty filar to plan zreformowania agencji rolnych. Platforma zapowiada likwidację niektórych agencji i łączenie pozostałych. Aleksander Grad mówił, że konieczne jest przeniesienie działania agencji rolnych na teren gmin, by ułatwić rolnikom korzystanie z pomocy agencji i usług doradztwa rolniczego.
Ostatni element pięciopunktowego programu to kwestia budowania więzi gospodarczych pomiędzy producentami i przetwórcami w rolnictwie. Platforma opowiada się za przekazaniem udziałów w zakładach przetwórczych rolnikom, co ściślej powiązałoby obie grupy, a w konsekwencji, jak przekonywała posłanka Platformy Stanisława Okularczyk, wpłynie na stabilizację cen. Profesor Okularczyk wezwała do ochrony najmniejszych gospodarstw rolnych, które, jak powiedziała, stanowią najbardziej reprezentatywną dla Polskiego rolnictwa grupę.
Jednym z najważniejszych celów PO jest utrzymanie systemu dopłat bezpośrednich w rolnictwie. Zaznaczył, że za zniesieniem tych dopłat, opowiadał się niedawno Jarosław Kaczyński.
Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski skrytykował Jarosława Kaczyńskiego za jego wyjazd do Wierzchosławic na Konges Wsi Polskiej. "Oceniamy to jako kampanię wyborczą, spektakl urządzony za pieniądze polskiego podatnika" - mówił Komorowski.
