Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Polacy - Afganistan - Time

0
Podziel się:

Amerykańscy generałowie bronią polskich żołnierzy w Afganistanie, a polski minister obrony cieszy się z reakcji dowódców armii USA. To dalszy ciąg sprawy artykułu w tygodniku "Times", gdzie anonimowi amerykańscy żołnierze krytykują działania polskiego kontyngentu w Afganistanie. Zarzucają Polakom opieszałość, w efekcie czego do prowincji Ghazni wrócili talibowie. Amerykanie mówią też o bałaganie logistycznym.

Zaraz po tym, jak artykuł ujrzał światło dzienne, minister obrony Bogdan Klich nazwał tekst "oburzającym" i zażądał wyjaśnień od amerykańskich dowódców. Jeszcze wczoraj bezpośredni zwierzchnik Polaków w Afganistanie generał John Campbell przeprosił ministra obrony za słowa, jakie padły w tygodniku "Time".
Dzisiaj na biurko Bogdana Klicha trafiło pismo od dowódcy sił NATO w Afganistanie generała Davida Petraeusa. Napisał on o godnej podziwu służbie Polaków w Afganistanie. Powtórzył tym samym to, co mówił we wrześniu w wywiadzie dla Polskiego Radia i TVP. "Nasi polscy partnerzy i kompani są bardzo wysoko oceniani. Wykonują wspaniałą pracę w prowincji Ghazni. Widzimy ich ogromne poświęcenie i widzimy ofiary, jakie niedawno ponoszą" - mówił wówczas Petraeus.
Minister obrony Bogdan Klich uznaje zatem sprawę za zakończoną. "Oczywiście, że tego oczekiwaliśmy dlatego, że właśnie to regularnie słyszymy - zarówno na najwyższym, politycznym poziomie jak i na poziomie operacyjnym czyli od amerykańskich dowódców, którzy bezpośrednio i na co dzień współpracują z Polakami" - powiedział Klich w rozmowie z Polskim Radiem.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że zarzuty Amerykanów o braku aktywności Polaków nie są do końca bezpodstawne. Mogą one dotyczyć szóstej zmiany polskiego kontyngentu, która w Afganistanie służyła poprzedniej zimy

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)