Szacuje się, że na Białorusi do polskości przyznaje się około pół miliona osób. Dla większości z nich najważniejszym zadaniem jest podtrzymywanie w rodzinach znajomości języka polskiego.
Według szefowej "Głosu z nad Niemna na uchodźstwie" Inez Todryk - białoruskie władze od kilku lat utrudniają naukę języka polskiego - znika on ze szkół. Ograniczana jest również liczba polskich szkół. Jednak zdaniem grodzieńskiej dziennikarki - jeśli ktoś czuje się Polakiem to znajdzie sposób, by uczyć się ojczystego języka.
Wiceprzewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Renata Dziemiańko podkreśla, że przywiązanie do tradycji i znajomość języka polskiego wynosi się z domu. - "To dziadkowie i rodzice przekazują nam polskość i jest ona dla nas jak słońce i powietrze" - mówi Dziemiańko.
Na Białorusi funkcjonuje kilkadziesiąt polskich zespołów ludowych, w których tańczą i śpiewają zarówno dorośli jak i najmłodsze pokolenie.