Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Politycy ekipy rządzącej i opozycji komentują zamieszanie w publicznej telewizji

0
Podziel się:

Powstało ono po tym, jak minister skarbu zamknął Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy TVP, kończąc tym samym kadencję Rady Nadzorczej spółki. Pięciu członków rady nie uznało jednak decyzji ministra, bo - jak podkreślają - walne nie mogło zostać nagle zamknięte, skoro 30 czerwca ogłoszono w nim 30-dniową przerwę. W efekcie pięciu członków rady przegłosowało zawieszenie p.o. prezesa Piotra Farfała i przywrócenie w obowiązkach dwóch zawieszonych członków zarządu: Sławomira Siwka i Marcina Bochenka. Tego pierwszego powołali na stanowisko p.o. prezesa.

Zdaniem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z PO dzisiejsze wydarzenia to efekt wielomiesięcznego bałaganu zarówno w KRRiT, jak i na Woronicza. Szefowa sejmowej komisji kultury i środków przekazu uważa, że do interwencji ministra skarbu mogło nie dojść, gdyby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji była zdolna do wyłonienia nowych rad nadzorczych spółek TVP.

Lider SLD Grzegorz Napieralski ocenia z kolei, że za bałagan w TVP odpowiedzialny jest osobiście premier Donald Tusk. Zdaniem Napieralskiego gdyby przyjęto ustawę medialną, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Przewodniczący SLD zaznaczył też, że działania ministra Grada są dla niego zupełnie niezrozumiałe.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa natomiast, że Platforma Obywatelska zawarła cichy sojusz z Ligą Polskich Rodzin w sprawie telewizji publicznej. W jego ocenie działania ministerstwa to skandal. Szef klubu PiS uważa, że Platforma chciała w ten sposób utrzymać na stanowisku pełniącego obowiązki prezesa TVP Piotra Farfała. Mariusz Błaszczak uważa, że przeczy to zapewnieniom PO o chęci odpolitycznienia mediów.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)