Do końca spotkania nie wytrwali premier Donald Tusk oraz marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Politycy Platformy Obywatelskiej uznali, że prezydent upolitycznił rozmowę. "Mieliśmy wrażenie, że to spotkanie ma w mniejszym stopniu wyjaśnić okoliczności tej sprawy, a jest bardziej spotkaniem o charakterze politycznym, na co zwróciłem uwagę panu prezydentowi" - zaznaczył szef rządu.
Taka decyzja wywołała oburzenie szefa Kancelarii Prezydenta Władysława Stasiaka. Jego zdaniem na spotkaniu pojawili się ludzie, którym zależało na dogłębnym wyjaśnieniu tej sprawy, a nie na "zamiataniu jej pod dywan". "Była okazja żeby porozmawiać szczerze i szkoda z tego punktu widzenia, że pan marszałek i pan premier opuścili to spotkanie" - powiedział szef Kancelarii Prezydenta.
Władysław Stasiak podkreślił również, że konieczne do wyjaśnienia afery jest powołanie komisji śledczej, ale w tej kwestii premier ma inne zdanie. "Dałbym jeszcze chwilę czasu szefom klubów i zastanowił się nad tym, dlaczego informują o potrzebie powołania komisji śledczej w sytuacji, gdy mamy świeżą sprawę, w której działa CBA i prokuratura" - powiedział Donald Tusk.
Tymczasem trwa spotkanie szefa rządu z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. Donald Tusk ma rozmawiać o zaangażowaniu Drzewieckiego w prace nad ustawą hazardową.