Szefowie spółek - zauważa tygodnik - mają coraz częściej do wyboru: zachowywać spokój społeczny w firmie albo dbając o wyniki finansowe sprowokować konflikt z związkami i z reguły stracić stanowisko.
"Polityka" przytacza przykłąd szefa jednego z koncernów energetycznych, który szykował się do wejścia na giełdę ale stracił stanowisko, jak to ujmuje Polityka, z paragrafu "zwolennik prywatyzacji".
Tygodnik zauważa jednak, że na pieńku z rządem ma Solidarność górnictwa i energetyki. Częściowo za "desant gorzowski" na ministerstwa, obsadzane przez ludzi ze Śląska a częściowo za to, że władza na razie jest głucha na coraz głośniejsze żądania dokapitalizowania.
"Polityka"/krzycz/chod.