Oznacza to, zdaniem Witolda Maziarza rzecznika Straży Pożarnej, że administracje lokalne, straż pożarna i policja są w pełnej gotowości na wypadek zagrożenia. Pomaga im miejscowa ludność, która sama sprawdza stan wałów przeciwpowodziowych. Kontrolowane są także stany wód w rejonach podatnych na zalania wodą.
Wczoraj Straż Pożarna interweniowała ponad 270 razy - najczęściej w województwach śląskim mazowieckim i małopolskim. Głównie wypompowywano wodę z zalanych budynków w rejonach lokalnych podtopień.
Sytucja powodziowa może zmienić się jeśli będą większe opady deszczu.
Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że fale kulminacyjne na Odrze i Wiśle nie są groźne. Trzeba się jednak liczyć z tym, że tereny położone w pobliżu tych rzek - na przykład ogródki działkowe - zostaną podtopione.
