Ryszard Gołuchowski z Czarnego na Pomorzu, pracownik kolei, pozwał do sądu spółkę Przewozy Regionalne. Domagał się zwrotu 150 złotych, które wydał na taksówkę, aby wrócić z Chojnic do domu. Planował jechać pociągiem, ale gdy wyszedł na peron, zobaczył tylko oddalające się wagony.
Sąd uznał jego rację i nakazał spółce Przewozy Regionalne zapłatę 150 złotych. Teraz Ryszard Gołuchowski czeka, aż wyrok się uprawomocni.
"Tu nie chodzi o te pieniądze, a o zasadę. Musiałem wziąć taksówkę, aby wrócić na noc do domu, bo to był ostatni tego dnia pociąg. Liczę, że jeśli inni pójdą moją drogą, kolej przestanie w końcu lekceważyć pasażerów" - mówi Ryszard Gołuchowski dziennikowi "Polska".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Polska"/kry/Siekaj