Joanna Szczepkowska mówi, że - wbrew temu, co się powszechnie uważa - jej wystapienie zostało wcześniej nagrane. "Kiedy za pierwszym razem wygłosiłam zdanie o upadku komunizmu, usłyszałam, że nie zmieściliśmy się w czasie i trzeba całość nagrać raz jeszcze" - wspomina aktorka. Joanna Szczepkowska przyznaje w w rozmowie z "Polską", że była bardzo zdenerwowana i nie wiedziała, czy ze studia nie wyprowadzi jej strażnik. Wspomina też, że nie wierzyła, iż nagranie zostanie w całości wyemitowane.
Więcej nma ten temat - w dzienniku "Polska.The Times".
"Polska"/IAR/daw/dabr