Dotychczas Amerykanie ustalili los załogi tylko jednego bombowca B-17 nazywanego latającą fortecą. Samolot spadł koło Oławy. Amerykanie mieli także szczątkowe informacje o losie lotników z samolotu, który rozbił się w Wałbrzychu. Nie wiedzieli natomiast nic o losie załogi trzeciego strąconego bombowca. Dzięki czytelnikowi "Polski" poznali historię zaginionej latającej fortecy. Poinformował ich o tym, że jedna z maszyn runęła w Wierzbnej koło Świdnicy.
Amerykanie wytypowali kilka miejsc, gdzie lotnicy mogli zostać pochowani. W 2005 roku dokonali już ekshumacji w Wałbrzychu. Badanie szkieletu nie potwierdziło jednak, by był to ktoś z amerykańskiego samolotu.
IAR/kl/łp