Radosław Sikorski powiedział, że zarówno Polska jak i kraje Unii Europejskiej chcą, aby wybory w Mołdawii były wolne i demokratyczne. Szef polskiej dyplomacji zapowiedział, że jeśli tak się stanie nasz kraj zwiększy swoją pomoc dla Mołdawii i będzie ją wspierać na drodze do Unii Europejskiej.
Sikorski spotkał się z władzami kraju, opozycją i przedstawicielami organizacji pozarządowych, które mają monitorować przebieg głosowania. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że jeśli powtórzy się sytuacja z kwietnia, kiedy to po sfałszowanych - zdaniem opozycji - wyborach, w Kiszyniowie wybuchły zamieszki to - według Sikorskiego - może dojść do izolacji Mołdawii na arenie międzynarodowej.
Szef mołdawskiej dyplomacji Andrei Stratan zapewnił, że władze robią wszystko, aby wybory były uczciwe. Zapowiedział też, że jeśli żadna z frakcja nie uzyska wystarczającej większości wtedy wszystkie siły przystąpią do negocjacji.
Kwietniowe wybory wygrali rządzący Mołdawią komuniści. Nie mieli jednak dostatecznej większości głosów, by wybrać prezydenta. Według prognoz prawdopodobnie również i teraz żadnej z frakcji nie uda się zdobyć wystarczającego poparcia.