Zdaniem byłego ambasadora, Polska wybija się na tle innych nowych krajów pozytywnie, ale powinna jeszcze popracować nad sposobem prowadzenia polityki w Unii. Zbyt często bowiem kompromis jest traktowany jako zdrada interesów narodowych. "Mamy trochę opinię kraju zadziornego, co nie jest może i najgorsze, ale trzeba pamiętać, że Unia Europejska, 27 krajów o bardzo zróżnicowanych interesach - to jest projekt oparty na kompromisie. U nas raczej kompromis uważa się za objaw słabości" - dodał Marek Grela.
Były ambasador dostrzega jednak zmiany. Przykładem woli do kompromisu, a później umiejętnie poprowadzonych negocjacji był pakiet klimatyczno-energetyczny. Polsce udało się umiejętnie przekonać do swoich racji pozostałe kraje, zrezygnować z niektórych postulatów, a mimo to wywalczyć korzystne rozwiązania.