Problem wykupu gruntów przez obcokrajowców, utrzymanie KRUS, uwolnienie Polski od GMO i sprawy podatkowe - to główne przyczyny protestów organizowanych dziś na polskich drogach przez rolników.
Przewodniczący rolniczej "Solidarności" senator Jerzy Chróścikowski, rząd nie realizuje obietnic, nie podejmuje dialogu. Dodaje, że polska ziemia musi trafić do polskich rolników.
W województwie lubelskim rolnicy skupieni w Solidarności Rolników Indywidualnych protestowali na drodze krajowej numer 19 w okolicach Lubartowa. Koordynator protestu mówi, że rząd nic nie robi aby zmienić sytuację choćby z wykupem gruntów przez podstawione osoby. Antoni Sidor skarży się też, że rządzący nie odpowiedzieli dotąd na postulaty, które przedstawili im rolnicy.
Do protestu przyłączyli się związkowcy z Zamojszczyzny. Pojawili się na drodze krajowej numer 17, ale blokowali jej. Porę protestu wybrano tak, by kilkanaście ciągników nie blokowało ważnej trasy.
W Sieradzu zaprotestowało około 150 osób. Rolnicy z flagami przejechali ulicami miasta, drogami powiatowymi i drogami krajowymi numer 14 i 45.
Dolnośląscy rolnicy z "Solidarności" protestowali na drogach regionu. Ciągniki w grupach po 5 maszyn z odstępami po 250 metrów jeździły między innymi na krajowej piątce w okolicach Strzegomia i Dobromierza.
IAR
