Podatnika, którego deklaracja wpłynęła po terminie, może czekać kara finansowa. Obecnie mandat za niedotrzymanie terminu rozliczenia się z fiskusem może wynieść od niecałych 130 złotych do maksymalnie przeszło 2 tysięcy 500 złotych.
Dziennik "Polska" pisze, że podatnik, który przesłał elektroniczną deklarację po terminie, może uchronić się od kary. W tym celu powinien złożyć w formie papierowej tak zwany czynny żal. W podaniu należy przyznać się, że przesłaliśmy PIT-a z opóźnieniem i wyjaśnić, z jakich przyczyn nie uczyniliśmy tego do 30 kwietnia. Jednak jest czynny żal trzeba złożyć w skarbówce jeszcze zanim urząd sam dojdzie do tego, że podatnik spóźnił się ze złożeniem zeznania. Inaczej nie unikniemy mandatu.
"Polska "/IAR/kl/dyd