Przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie.
Pełnomocnik Polskiego Radia Maciej Ślusarek podkreślił, że słowa ministra są nieprawdziwe i godzą w dobre imię spółki.
Pełnomocnik ministra skarbu Beata Sochańska wniosła zaś o oddalenie powództwa w całości. Jak powiedziała, pozew mógłby złożyć ewentualnie prezes spółki Krzysztof Czabański, ale nie Polskie Radio. Dodała, że słowa ministra dotyczyły właśnie jego, gdyż podpisał rzekomo sfałszowany protokół. Ani oferta Polskiego Radia, ani jego dziennikarze nie zostali natomiast ocenieni źle.
Innego zdania jest prezes Czabański. Tłumaczył on, że wypowiedź ministra stawiając w złym świetle zarząd Polskiego Radia godzi w opinię o całej spółki. Według prezesa Czabańskiego minister, wypowiadając się w sprawie rzekomych fałszerstw, powinien był wiedzieć, że kilka dni wcześniej prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie nie dopatrując się żadnego przestępstwa.
Ewentualne przeprosiny miałyby być opublikowane na łamach "Gazety Wyborczej" oraz tygodnika "Newsweek".
Kolejna rozprawa odbędzie się w listopadzie.