Misja naszych żołnierzy w Zatoce Perskiej trwała pięć lat. Wojsku od początku towarzyszyło też Polskie Radio. Nasza stacja miała nawet swoje studio w bazie w Babilonie, a potem w Diwaniji. Studio rozpoczęło działalność wraz z przejęciem przez Polaków odpowiedzialności za środkowy Irak.
Artur Gaca z działu techniki Polskiego Radia pięć lat temu na miejscu budował studio. Opowiada, że do Iraku trzeba było przewieźć sprzęt ważący w sumie półtorej tony. Na miejscu na zbudowanie studia było tylko kilkanaście godzin dlatego pracowali nad tym i technicy i dziennikarze. "W 60 stopniach Celsjusza Jacek Kaczmarek wiercił dziurę pod kabel, ja odzyskiwałem mu plik w komputerze, a Andrzej Żak szorował stół. Wszyscy zasuwaliśmy, żeby na 9.00 rano móc zrobić pierwszy wywiad" - wspomina Gaca.
Studio Polskiego Radia w Iraku działało trzy lata. W tym czasie przez Irak przewinęło się 11 naszych korespondentów. Jeden z nich Piotr Paszkowski przyznaje, że pobyt w Iraku był dla niego bardzo ważnym doświadczeniem. Dziennikarz podkreśla, że przebywanie w warunkach konfliktu zapewnia przeżycia, których nie można zaznać nigdzie indziej. "Zapach eksplodującego 50 metrów od schronu pocisku rakietowego jest okropny" - wspomina Paszkowski.
Ze studia w Iraku Polskie Radio zorganizowało kilka specjalnych wydarzeń. Dwa razy nadawaliśmy stamtąd Listę Przebojów Trójki podczas której żołnierze pozdrawiali swoje rodziny w kraju. Z Babilonu transmitowaliśmy też żołnierską pasterkę.