Uczestnicy protestu mają blokować drogę w Kłębowie, Redzikowie i Biesiekierzu. Rybacy będą chodzić tam i z powrotem po przejściach przez jezdnię. Co godzinę będą na piętnaście minut schodzić z jezdni w celu przepuszczenia zablokowanych pojazdów.
Wczoraj po południu wiceminister rolnictwa poinformował, że jeszcze w tym roku do armatorów mają dotrzeć wszystkie rekompensaty za straty, spowodowane przez zakaz połowu dorszy. Wiceminister Kazimierz Plocke zapewnił, że pierwsze pieniądze zostaną przekazane po 15 listopada.
Rzecznik Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Sektora Rybołóstwa, Andrzej Tyszkiewicz, nie wierzy, że da się to zrealizować w zapowiadanym czasie, choć uznał propozycje ministerstwa za interesujące. Wyjaśnił, że propozycja ministra pojawiła się zbyt późno i dlatego rybacy przystąpią do protestu.