''Sytuacja może być poważna''- prognozuje dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie Włodzimierz Stańczyk. Jak informuje, poziom Wisły jutro i w środę może być taki jak pod koniec marca. Wtedy woda w Annopolu i Puławach przekraczała stany alarmowe o ponad metr.
Najgroźniejsze są tak zwane cofki, czyli wlewanie się wody Wisły w głąb lądu korytami małych rzek. Powoduje to lokalne podtopienia.
W najbliższych godzinach wojewoda lubelski powinien ogłosić stan alarmu przeciwpowodziowego dla czterech nadwiślańskich powiatów: kraśnickiego, opolskiego, puławskiego i ryckiego.
Strażacy jeszcze wypompowują wodę z kilku potopionych wczoraj gospodartsw w Wierzchowiskach w powiecie janowskim. Mieszkańcy wrócili już do domów. Gminna Komisja i urzędnicy z Ośrodka Opieki Społecznej szacują straty, by właściciele podtopionych domostw mogli się starać o odszkodowania z budżetu państwa.