Cztery osoby doznały lekkich obrażeń w wyniku pożaru elektrociepłowni na warszawskich Siekierkach. Dyrektor zakładu Jacek Śliwczyński powiedział, że pożar wybuchł tuż po godzinie jedenastej. Rozszczelnił się układ olejowy w jednej z remontowanych turbin. Rozlany płyn zapalił się po kontakcie z gorącym elementem turbiny.
W akcji gaśniczej brało udział 13 zastępów straży pożarnej złożonych z ponad 40 strażaków. Była ona bardzo trudna ze względu na problemy z dotarciem do źródła ognia. Młodszy kapitan Michał Gigała ze stołecznej straży pożarnej mówi, że ratownicy działali na granicy swojej wytrzymałości. Wewnątrz palącego się budynku panowała wysoka temperatura. Podczas akcji poparzony został jeden ze strażaków, a jeden z ratowników zasłabł z wyczerpania.
Pożar nie spowoduje przerw w dostawach energii dla stolicy. Na razie nie wiadomo co było jego przyczyną.
