Rząd zaproponował likwidację Funduszu Kościelnego i zastąpienie go odpisem od podatku dochodowego, wynoszącym 0,3 procent. Ksiądz Kawecki, profesor na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego powiedział, że nie można twierdzić, iż państwo płaci miliardy na Kościół, gdyż jest to około 500 milionów złotych rocznie. Środki te przeznaczone są między innymi na uczelnie katolickie, utrzymanie kapelanów w wojsku i służbach mundurowych, a także na utrzymanie należących do Kościoła zabytków. Duchowny podkreślił, że na składki ZUS duchownych jest przeznaczone 90 milionów złotych rocznie, co stanowi tylko 3 setne procent budżetu państwa. Dodał, że wydatki Kościoła to utrzymanie świątyń i parafii, działalność dobroczynna i społeczna, kształcenie duchownych i misjonarzy, a także utrzymanie obiektów zabytkowych. Ksiądz Kawecki dodał, że polski Kościół jest chyba jedynym na świecie, który płaci podatki od liczby osób żyjących na terenie parafii, nawet jeśli są to także niewierzący.
Ksiądz profesor Kawecki przypomniał, że Fundusz Kościelny powstał w 1950 roku jako rekompensata za odebrane Kościołowi mienie. Zdaniem księdza Kaweckiego, istnienie Funduszu w obecnej postaci dobiega końca i dobrze, że rząd i Kościół rozmawiają o zapewnieniu składek emerytalnych dla duchownych, którzy pełnią rolę służebną w stosunku do społeczeństwa. Ksiądz Kawecki wyraził nadzieję, że wierni będą nadal wspierać Kościół, a niewierzący nie będą chcieli osłabiać jego pozycji, która jest istotna dla całego społeczeństwa. Dodał, że trzeba zapewnić środki na składki emerytalne dla duchownych w okresie przejściowym przed wprowadzeniem nowego systemu. Strona rządowa i kościelna mają wypracować porozumienie do końca kwietnia.
IAR