Będziemy kupować kilowatogodziny, poza szczytem, gdy są tanie, a nawet je sprzedawać, kiedy zaświeci słońce i wiatrak na dachu zacznie się kręcić, wyjaśnia prezes Funduszu. Jan Rączka jest przekonany, że oszczędności będą znaczne i natychmiastowe, a najbardziej odczują to samorządy. Pytany o możliwość przyłączenia się do Inteligentnej sieci energetycznej na przykład wspólnoty mieszkaniowej z konkretnego budynku, ocenił, że będzie to możliwe w 2014 roku, gdy wejdą w życie odpowiednie przepisy. Wspólnota oczywiście będzie musiała stać się również producentem energii odnawialnej. Wystarczy bateria na dachu, na którą też będzie dofinansowanie.
Nowy system wyeliminuje płacenie zaliczkowe za prąd. Nie będzie stałych, narzuconych stawek. Przestaniemy być biernymi odbiorcami energii.
Zainstalowanie odpowiednich liczników ma zająć 8 lat. Sprawa jest pilna. Kryzys w zbilansowaniu energetycznym kraju ma - w ocenie specjalistów - nastąpić w latach 2015-16. Dlatego już ruszyły programy pilotażowe. Są do wzięcia dotacje. Według słów prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, Marka Woszczyka, inteligentne liczniki ma już cały Kalisz, Półwysep Helski, Drawsko. Razem zainstalowano ich około 150 tysięcy. Takich urządzeń w Polsce potrzeba 15,5 miliona. Będą do 2020 roku, zapowiada szef URE.
Pionierami we wdrażaniu Inteligentnych Sieci Energetycznych są Japonia i Stany Zjednoczone, również Kanada. W Europie najbardziej zaawansowane są Włochy, gdzie od zeszłego roku niemal wszystkie gospodarstwa domowe są odpowiednio wyposażone. W Hiszpanii wymieniono już około miliona liczników. W Polsce ten program dopiero startuje.
IAR