Wczoraj Rafał Kapler złożył rezygnację z szefowania Narodowego Centrum Sportu. Ujawniono, że ma otrzymać 570 tysięcy złotych premii. Donald Tusk podkreślił, że sprawa ta jest "bulwersująca". Dodał, że "miał wcześniej spór" dotyczący tej sprawy z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim, który obiecał wprowadzić zmiany w umowie. "Zdaje się, że one nie zostały wprowadzone" - mówił szef rządu.
Premier dodał, że rząd zastanawia się nad krokami prawnymi w tej sprawie. "Nie widzę powodu, aby premiować osoby, które zrobiły wszystko nie tak jak się umawialiśmy" - mówił premier.
Donald Tusk mówił, że w sprawie Stadionu Narodowego i minister sportu Joanny Muchy prowadzona jest negatywna kampania. "Nawet chyba wiem o co niektórym chodzi w tym rejwachu" - mówił szef rządu. Donald Tusk zapewnił, że stadion będzie w pełni gotowy na Euro 2012.
Nowym szefem NCS ma być dotychczasowy wiceprezes tej instytucji Robert Wojtaś. Zamieszanie wokół Rafała Kaplera narastało wraz z problemami z oddaniem do użytku Stadionu Narodowego, głównej inwestycji realizowanej przez spółkę. Jej zakończenie było przekładane dwukrotnie. Oficjalne otwarcie stadionu, z udziałem prezesa Kaplera i minister Muchy nastąpiło 29 stycznia. Mimo tego, w ubiegły weekend policja nie zgodziła się na rozegranie meczu piłkarskiego pomiędzy Legią Warszawa a Wisłą Kraków o Superpuchar Polski.
IAR