Donald Tusk zaznaczył, że trzeba wykorzystać każdą szansę na pozyskanie nowych źródeł gazu. Przypomniał, że z roku na rok w Europie wzrasta zużycie gazu, a brakuje surowców energetycznych. Premier zaznaczył jednak, że nowe projekty wydobycia surowców energetycznych muszą spełniać trzy warunki: bezpieczeństwa dla środowiska, technicznie wykonalne na dużą skalę i opłacalne. "Nasza determinacja jest jednoznaczna. Każdy metr sześcienny gazu w Polsce, jeśli to możliwe, musi być wykorzystany." - stwierdził premier.
Prezes PKN Orlen Jacek Krawiec pytany przez dziennikarzy przyznał, że na obecnym etapie prac nie można odpowiedzieć na większość pytań dotyczacych tego przedsięwięcia. Podkreślił, że o opłacalności wydobycia gazu łupkowego w Polsce będzie mógł mówić dopiero za około pół roku, kiedy zostaną przeprowadzone pierwsze odwierty. Dziś nie można mówić o konkretnych danych na temat technologii i opłacalności wydobycia.
Prezes Orlenu nie chciał mówić jeszcze o kwestiach zysków, jakie z wydobycia mógłby czerpać skarb państwa. Przyznał, że trwają prace nad nowelizacją prawa geologicznego, która miałaby precyzować między innymi tę kwestię.
Według szacunków analityków, złoża gazu łupkowego w Polsce mogą wynosić od 1,5 do 3 miliardów metrów sześciennych. Polski "pas łupkowy" rozciąga się od wybrzeża, między Słupskiem a Gdańskiem, w kierunku Warszawy, aż po Lublin i Zamość. Firmy przewidują, że wydobycie gazu łupkowego w Polsce mogłoby się zacząć najwcześniej za pięć do siedmiu lat.