Szef rządu powiedział, że dokładnie przestudiował kluczową część raportu, dotyczącą odpowiedzialności za wydarzenia z kwietnia 2010. Jego zdaniem, w żadnym z punktów działania ministra Arabskiego nie zakwalifikowano jako czynnik bądź okoliczność sprzyjający.
Środowa "Rzeczpospolita" napisała, że Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie za autora organizacji wizyty prezydenckiej delegacji w Katyniu odpowiadał właśnie minister Arabski. Rzecznik NIK Paweł Biedziak mówił potem, że kontrola nie została zakończona, a zarzutów ministrowi nie postawiono. W opublikowanym dziś raporcie komisji Jerzego Millera stwierdzono, że za organizację wizyty odpowiadała Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.