Zdaniem Jana Fischera "Traktat stanowi ważny dokument reformujący działania Unii Europejskiej". Również minister do spraw integracji europejskiej Stefan Fule wyraził przekonanie, że Czesi ratyfikują Traktat do końca roku. Zdaniem Aleksandra Vondry, byłego wicepremiera w centro-prawicowym rządzie Mirka Topolanka, prezydent Vaclav Klaus znajdzie się teraz w całkowitej izolacji, a Czesi - "w jaskrawym świetle unijnych jupiterów".
Kancelaria prezydenta nie wydała oświadczenia w sprawie podpisu Traktatu przez Lecha Kaczyńskiego. Szef kancelarii prezydenta Ladislav Jakl w wywiadzie udzielonym czeskiemu radiu powiedział jednak, ze prezydent Vaclav Klaus nie zmieni swojego stanowiska i nadal domaga się wyłączenia Czech z zastosowania Karty Praw Podstawowych w obawie przed roszczeniami majątkowymi sudeckich Niemców. Jakl oskarżył czeskich polityków, że mimo wcześniejszych ostrzeżeń prezydenta Klausa "zbagatelizowali możliwe konsekwencje zastosowania Karty". "Jeśli europejskim elitom politycznym tak bardzo zależy na zatwierdzeniu Traktatu, który zapewni forsowanie ich interesów w ramach Wspólnoty, dlaczego nie mogą zrozumieć czeskiego prezydenta, który broni żywotnych interesów swojego kraju" - pyta szef prezydenckiej kancelarii, dodając z goryczą, że do tej pory "Bruksela ograniczyła się wyłącznie do wywierania politycznych nacisków na prezydenta Klausa".