Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent - kancelaria - zwolnienia

0
Podziel się:

Z kancelarii prezydenta odchodzą najbliżsi współpracownicy tragicznie zmarłego ministra Władysława Stasiaka - dowiedziała się nieoficjalnie IAR. Z sześciu osób, które zgodnie z "dżentelmeńską umową" z obecnym szefem kancelarii Jackiem Michałowskim miały dalej pracować, dwóm osobom wręczono wypowiedzenia. Chodzi o żonę Przemysława Gosiewskiego Małgorzatę oraz Maksyma Gołosia, który wcześniej pracował u wojewody mazowieckiego.

Kolejne dwie osoby same złożyły wypowiedzenia na znak protestu. IAR ustaliła, że są to Jarosław Brysiewicz i Dariusz Gwizdała - jeden z najbliższych współpracowników ministra Stasiaka.
Zmiany w pałacu na tym się nie skończą. Nieoficjalnie wiadomo, że z pracą pożegna się dużo więcej osób. Zwolnienia dotkną przede wszystkim pracowników dwóch likwidowanych biur: analiz bieżących oraz gabinetu szefa kancelarii. W sumie ma być to około 100 osób. Wypowiedzenie stosunku pracy jest opatrzone klauzulą "z winy pracodawcy". Oznacza to, że pracownicy dostaną - w zależności od stażu pracy - nawet 3-miesięczną odprawę oraz dwie pensje.
Zwolnienia w pałacu prezydenckim były sygnalizowane od dłuższego czasu. Wielu polityków publicznie wypowiadało się o konieczności ograniczenia etatów w kancelarii. W minionym tygodniu Sławomir Nowak, który w pałacu jest odpowiedzialny za kontakty z parlamentem, rządem i dziennikarzami mówił, że "bizancjum" jakie stworzył prezydent Lech Kaczyński należy ukrócić. Polityk powiedział również, że będzie namawiał głowę państwa do zrezygnowania z dodatkowych 11 milionów w budżecie pałacu. Nowak tłumaczył, że zwiekszenie prezydenckiej kasy nastąpiło za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)