Brytyjski premier Gordon Brown przyjął już wczoraj prezydenta Fatima Sejdiu i premiera Haszima Thaci, a minister spraw zagranicznych David Miliband powiedział, że ta wizyta demonstruje poparcie Wielkiej Brytanii dla przyszłości Kosowa w rodzinie europejskiej. Wielka Brytania popierała dążenie Kosowa do oderwania się od Serbii i jako pierwsza uznała jego niepodległość już dzień po jej ogłoszeniu w lutym tego roku. Część państw Unii Europejskiej miała jednak i ma nadal poważne wątpliwości. Przewodzi im Hiszpania, która ma sama kłopoty z separatyzmem Basków i Katalończyków, a także innych prowincji i obawia się precedensu. Przeciwne niepodległości Kosowa były też Grecja i podzielony Cypr, oraz Słowacja, Bułgaria i Rumunia. Wizyta Kosowskich przywódców w Wielkiej Brytanii zazębia się też ze sporem między Kosowem a ONZ. Premier Thaci odrzucił ONZ-towski plan stabilizacji kraju. Powodem sporu stało sie określenie Kosowa jako "prowincji", gdyż plan ONZ został opracowany jeszcze przed ogłoszeniem niepodległości.