Parlament Rumunii, zdominowany przez partie postkomunistyczne, przed miesiącem rozpoczął procedurę odwołania Traiana Basescu z urzędu prezydenta, zarzucając mu łamanie konstytucji i nadużycia władzy. Rumuni masowo opowiedzieli się za prezydentem - przeciwko jego odwołaniu głosowało trzy czwarte uczestników referendum. Frekwencja była jednak dość niska - szacuje się że w plebiscycie wzięło udział około czterdziestu procent uprawnionych.
Po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, prezydent Basescu podkreślił, że głosując za nim, Rumuni wyrazili poparcie dla odnowienia klasy politycznej, które proponuje. Ogłosił, że będzie dążył do zmiany konstytucji, wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych i ożywienia lustracji.
Przeciwnicy poityczni prezydenta zwracają uwagę na niską frekwencję, jednak deklarują wolę dyskusji z prezydentem.