Powtórki chcą obrońcy skazanego _ załatwiacza _ Piotra R. W październiku prokuratura uznała go bowiem za pokrzywdzonego przez CBA.
_ - W krajach anglosaskich oskarżenie zostałoby wycofane, a nasz klient usłyszał przepraszam _ - mówi _ Gazecie Wyborczej _ mecenas Mariusz Paplaczyk, adwokat Piotra R. Jego obrońcy jutro złożą apelację.
_ Gazeta _przypomina, że w sierpniu Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia skazał Piotra R. na dwa i pół roku więzienia, a Andrzeja K. na grzywnę. _ Załatwiacze _, czyli pośrednicy w aferze gruntowej, zostali skazani za to, że chcieli w 2007 roku za odrolnienie 40 hektarów ziemi pod Mrągowem wziąć miliony. Piotr R. znał Andrzeja Leppera, ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa.
Andrzej K., radca prawny, był przekonany, że nawet jeśli sprawa w resorcie pójdzie normalną drogą, można wziąć kasę za jej przyspieszenie. Zainteresowanego odrolnieniem _ biznesmena _ - agenta, podstawiło CBA. _ Załatwiacze _ wpadli w pułapkę - czytamy w _ Gazecie Wyborczej _.
Ale to, czy CBA nie złamało prawa, równolegle do procesu wyjaśniała rzeszowska prokuratura, która przedstawiła zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z kierowaniem operacją specjalną ówczesnemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Zdaniem prokuratury w Rzeszowie CBA stworzyło fikcyjną sprawę, nie miało wiarygodnej informacji o przestępstwie. Działania Biura były podżeganiem do przestępstwa, Kamiński dał na to zgodę.
Jak ujawniła wcześniej _ Gazeta Wyborcza _, za pokrzywdzonych przez nielegalną operację CBA prokuratura uznała aż 27 osób i instytucji, w tym Leppera, ale też nieprawomocnie skazanych R. i K.