Sąd podkreślił, że Winiecki pomówił prezesa o to, że ten "nie posiada żadnych kompetencji, nie zna ekonomii, nie zna języków, nie posiada wykształcenia ekonomicznego, a niektóre dokumenty poświadczające wykształcenie pozyskał w podejrzanych okolicznościach psim swędem". To cytat z felietonu autorstwa profesora. Na dzisiejszej rozprawie nie stawił się ani oskarżony ani jego obrońca.
Sądowi udało się ustalić, że prezes Skrzypek nostryfikował swój dyplom z zagranicznej uczelni w Szkole Głównej Handlowej w Polsce. Sędzia Stanisław Banach nie zgodził się jednak, by dziennikarze wysłuchali uzasadnienia wyroku.
Decyzji sądu nie chciał też komentować obecny na rozprawie pełnomocnik prezesa NBP. Wyrok nie jest prawomocny, a sprawa toczyła się z prywatnego oskarżenia Sławomira Skrzypka. Prezesa NBP także nie było dziś w sądzie.