Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk powiedział, że podejrzane kobiety przyznały się do winy. Dyrektorka gimnazjum, w którym doszło do przecieku, przyznała, że otworzyła koperty z testami. Twierdzi jednak, że nie chciała ich upowszechniać. Drugiej kobiecie, która pracuje w gimnazjum jako sprzątaczka, postawiono zarzut współudziałania w przestępstwie. Wobec żadnej z kobiet nie zastosowano środków zapobiegawczych. Dyrektorkę gimnazjum, która jest w szpitalu, zawieszono jedynie w czynnościach. Mateusz Martyniuk oświadczył, że prokuratura wnikliwie bada sprawę i nowe wątki, które się w niej pojawiły.