To jeden z najgłośniejszych procesów ostatnich miesięcy. Na wyroki sądu czeka 14 osób, ale ze względów proceduralnych na ławie oskarżonych zasiądzie tylko dziesięć osób. Wszyscy zostali zatrzymani za udział w nielegalnej manifestacji, zorganizowanej w obronie interesów indywidualnych przedsiębiorców.
Białoruscy kupcy trzykrotnie wychodzili na ulice. Domagali się zniesienia dekretu prezydenta, ograniczającego zatrudnienie w sektorze drobnej przedsiębiorczości. Za każdym razem manifestacje były rozpędzane przez milicję. Dekretu nie uchylono, a część drobnych przedsiębiorców zlikwidowała swoje kramy.
Według lidera białoruskiej opozycji, Aleksandra Milinkiewicza, po zakończeniu procesu na Białorusi może zwiększyć się liczba więźniów politycznych. Uwolnienia więźniów politycznych i memorandum na kolejne procesy domagają się Unia Europejska i Stany Zjednoczone. To warunek, jaki międzynarodowa społeczność stawia przed powrotem do dialogu z władzami w Mińsku.
