Chcą między innymi obniżki cen oleju napędowego. Nie podoba im się też nowa ustawa winietowa, która ich zdaniem wprowadza zbyt wysokie i niczym nieograniczone opłaty za korzystanie z dróg.
Jak zapowiada małopolski lider ich związku Stanisław Sieńko, jeżeli pikieta Sejmu nie przyniesie oczekiwanych efektów 20 listopada transportowcy zablokują stolicę ciężarówkami. Związkowcy wyjaśniają, że nie chcą blokować Warszawy, zależy im jednak na tym by skłonić rząd do rozmów a parlament do uchwalenia korzystnego dla nich prawa.
Tomasz Ziaja, właściciel międzynarodowej firmy transportowej potwierdza, że od miesięcy bez skutku czekają na spełnienie postulatów, przekazanych rządowi.
Po polskich drogach jeździ 300 tysięcy ciężarówek. Jak mówią ich właściciele i kierowcy - towarowy transport drogowy jest na krawędzi zapaści. Jeżeli podrożeje - podrożeje też wszystko, co kupujemy w sklepach, a co po kraju jest rozwożone właśnie ciężarówkami.