Do przejęcia doszło w maju 2008. Pół roku później szef Totalizatora zapewniał, że w 2012 roku obroty z zakładów wyniosą 140 milionów złotych. Tymczasem w tym roku Polacy wydadzą zaledwie 20 milionów.
"Puls Biznesu" oszacował, że od 2008 roku do końca tego roku wydatki Totalizatora na warszawski tor wyścigów konnych przekroczą 30 miliardów złotych. Do tego dochodzi podatek od nieruchomości i utrzymanie obiektu o powierzchni 138 hektarów.
Wydatki te w minimalnym stopniu rekompensowane są wpływami z imprez plenerowych i zakładów. W tym roku miały one gwałtownie wzrosnąć dzięki powołaniu spółki zależnej Traf-Zakłady Wzajemne, jednak ta w ciągu roku doczekała się już trzeciego prezesa.
Totalizator Sportowy po przejęciu Służewca zapowiadał między innymi remont trybun, przygotowanie toru zimowego i oświetlenia. W założeniach były też: budowa wielkiej hali sportowej, aquaparku, hoteli, biurowców i kasyn. Totalizator ma jednak problemy z uzyskaniem na to zgód, głównie od konserwatora zabytków. Zdecydowana większość toru jest pod jego ochroną.
Niezbywalne prawo własności do Służewca ma Polski Klub Wyścigów Konnych. "Puls Biznesu" pisze, że Totalizator Sportowy chce renegocjować z nim 30-letnią umowę dzierżawy toru. Chodzi o to, by wysokie wydatki inwestycyjne mógł kompensować czynszem.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Puls Biznesu"/to/lm