W specjalnym oświadczeniu PZPN tłumaczy, że związek nie miał wpływu na odwołanie meczu eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia. Decyzję o pozostawieniu otwartego dachu podjął delegat FIFA po konsultacjach z sędzią oraz przedstawicielami obydwu drużyn. Gdy rozpadało się na dobre, około 20.00 delegat poprosił operatora stadionu o rozsunięcie dachu. NCS odmówił wykonania tego polecenia, tłumacząc się ograniczonymi możliwościami technicznymi. PZPN wyjaśnia, że to właśnie Narodowe Centrum Sportu na podstawie umowy ze związkiem odpowiadał za przygotowanie stadionu i boiska do rywalizacji sportowej.
Odwołanie meczu spowodowało lawinę krytyki, która dotknęła głównie PZPN. Dlatego związek będzie domagał się zadośćuczynienia od winnych. W oświadczeniu znalazły się też przeprosiny pod adresem kibiców.
Przepisy FIFA wskazują wyraźnie, że przełożony mecz musi odbyć się następnego dnia. Z tego powodu mecz Polska-Anglia odbędzie się dziś o godzinie 17.00.
IAR