Wizyty kolędników, szopkarzy i przedstawienia Herodów - na Mazowszu drugiego dnia świąt Bożego Narodzenie rozpoczynał się czas zabaw i rozrywek. Zapłatą za atrakcje, przygotowane przez odwiedzających był gospodarski poczęstunek.
Po pierwszym dniu świąt, który poświęcony był rodzinie, drugiego rozpoczynało się życie towarzyskie. Sąsiedzi i krewniacy składali sobie wizyty. Domy odwiedzały grupy kolędnicze. Do drzwi pukali kandydaci na męża. A na wszystkich - jak mówi Justyna Górska, etnograf z radomskiego skansenu - czekał obowiązkowy słodki poczęstunek.
Intencją kolędników czyli "przynoszących dar słowa" było tłumaczenia treści Pisma Świętego. Na początku zajmowali się tym księża, a potem zwyczaj przyjęli świeccy. Chodziło o to, by ludzie, którzy nie umieli czytać i nie rozumieli odprawianych po łacinie mszy, poznali historię narodzin Jezusa Chrystusa.
Tzw. "szczodre dni" trwały do Trzech Króli.
IAR