Wcześniej komisja oddaliła dwa wnioski jego pełnomocniczki - o przesłuchanie Mindy w innym terminie oraz o zawieszenie prac komisji śledczej do czasu wyjaśnienia postępowania w jego sprawie.
Pełnomocniczka Remigiusz Mindy, Jolanty Turczynowicz-Kieryłło powiedziała, ze zeznania przed komisją śledczą jej klienta mogłyby później utrudnić jego obronę w postępowaniu karnym.
Przewodniczący komisji Marek Biernacki z PO ripostuje, że skoro świadek czuje się pokrzywdzony i uważa zarzuty za niesłuszne, mógł dziś skorzystać z prawa do publicznej obrony. Marek Biernacki wyraził nadzieję, że Remiugiusz Minda jednak zmieni zdanie i będzie chciał zeznawać przed komisją. Zdaniem przewodniczącego komisji przesłuchanie pomogłoby zweryfikować materiał dowodowy.
Wiceprzewodniczący komisji Zbigniew Wassermann z PiS jest zbulwersowany postawą pełnomocniczki Remigiusza Mindy. Według Wassermanna, było to nadużycie prawa do obrony. Wiceprzewodniczący uważa, że wystąpienie pełnomocniczki miało cel propagandowy. Chodziło o przekonanie opinii publicznej do pewnej wizji przeciwstawnej do dotychczasowych - zdaniem Wassermanna - słusznie negatywnych ocen pracy policji w śledztwie w sprawie Olewnika.
Komisja o 15.00 rozpocznie przesłuchanie kolejnego świadka, Jana Mańkowskiego. Jest on zastępcą Komendanta miejskiego w komendanta miejskiego policji w Płocku.