Dziś mija 24. rocznica katastrofy atomowej w Czarnobylu na terenie radzieckiej wówczas Ukrainy. 26 kwietnia 1986 roku doszło do przegrzania i częściowego stopienia rdzenia reaktora, a w konsekwencji ogromne ilości radioaktywnych pyłów przedostały się do atmosfery.
Dla zwolenników i przeciwników energetyki atomowej w Polsce rocznica była okazją do dyskusji na temat plusów i minusów uruchomienia tego typu elektrowni w Żarnowcu. W połowie marca miejscowość ta wygrała ranking lokalizacji na budowę elektrowni jądrowej.
Przeciwnicy uruchomienia reaktorów jądrowych w Żarnowcu przekonują, że jest to nieopłacalna inwestycja, która zagraża środowisku. Przedstawiciele Społecznego Instytutu Ekologicznego mówili na konferencji w Warszawie, że energia jądrowa wcale nie jest tańsza od odnawialnych źródeł energii, bowiem inwestycje są bardzo drogie i niosą za sobą ukryte koszty ekologiczne. Według przeciwników koszt jednostki energii z elektrowni atomowej jest większy, niż pochodzący z tradycyjnego źródła bądź źródła odnawialnego.
Z tymi opiniami nie zgadza się prezes Państwowej Agencji Atomistyki. Michał Waligórski powiedział IAR, że trzeba zmienić sposób myślenia o opłacalności tej inwestycji. Jak podkreślił energetyka jądrowa jest droga tylko na poziomie inwestycji, zaś sama produkcja energii z atomu kosztuje grosze. Michał Waligórski przekonuje, że energia jądrowa jest czysta i nie zagraża środowisku.
Przeciwnicy jednak mówią, że wydobycie uranu potrzebnego do paliwa jądrowego oraz powstające radioaktywne odpady stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska.
Państwowa Agencja Atomistyki zajmująca się dozorem jądrowym uspokaja: Polsce nie grozi powtórka z awarii w Czarnobylu. Agencja Atomistyki zapewnia, że będą środki organizacyjne oraz techniczne zapobiegające wystąpieniu zagrożeń. Dlatego, według tej organizacji, budowa elektrowni w Żarnowcu jest bezpieczna pod każdym względem i nie grozi nam promieniowanie od radioaktywnych odpadów.
