Barack Obama opuścił Chicago wczoraj po południu, kilka godzin wcześniej do Waszyngtonu przybyła jego żona Michelle z córkami Malią i Sashą. Prezydent-elekt zamieszkał wraz z rodziną w położonym naprzeciwko Białego Domu luksusowym hotelu Hay Adams. To właśnie tu zatrzymują się polskie delegacje podczas wizyt w stolicy USA. Przybyciu Baracka Obamy do Waszyngtonu nie towarzyszyły żadne ceremonie. Pod hotelem prezydenta-elekta witały jednak setki Amerykanów.
Barack Obama przeniósł się do Waszyngtonu na dwa tygodnie przez inauguracją przede wszystkim ze względu na córki. Po świątecznej przerwie rozpoczęły one bowiem naukę w prywatnej szkole Sidewell - tej samej, do której uczęszczała Chelsea, córka prezydenta Billa Clintona.
Sztab Baracka Obamy zwrócił się wcześniej do Białego Domu o udostępnienie Blair Mouse, czyli oficjalnej rezydencji prezydenckiej. Prośba ta została jednak odrzucona gdyż budynek ten został zarezerwowany dla przyjaciół George'a Busha, którzy wezmą udział w jego uroczystościach pożegnalnych.
Barack Obama nie robi z tego powodu problemu. Przyszły prezydent USA podkreśla, że do zamieszkiwania w hotelach jest przyzwyczajony, bo tak wyglądało jego życie przez ostatnie dwa lata.