Główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko wielokrotnie zarzucał władzom Wspólnoty opieszałość w podejmowaniu decyzji mających zabezpieczyć konsumentów przed zarażeniami.
"Ile jeszcze osób musi stracić życie, aby Unia Europejska przestała gadać a zaczęła działać" - pytał szef służb sanitarnych Rosji. Oprócz zakazu wwozu europejskich warzyw do Rosji polecił on również wycofać ze sprzedaży te już sprowadzone. "Jeśli embargo miałoby zostać zniesione muszą zostać spełnione podstawowe warunki" - zapowiedział dziś Oniszczenko. Jego zdaniem muszą zostać ustalone: parametry bakterii, okoliczności jej mutacji i drogi przenoszenia się choroby.
Unijne służby muszą również ustalić miejsca, w których mogą jeszcze znajdować się zarażone produkty i dać gwarancje, że rozprzestrzenienie się bakterii zostało zatrzymane a sytuacja znajduje się pod kontrolą.
W rozmowie z agencją Interfax główny lekarz sanitarny Rosji dziwił się, że w Unii Europejskiej dopiero zaczęto badać niebezpieczną bakterię. "Czym wyście się tam zajmowali przez prawie miesiąc" - zapytał retorycznie Oniszczenko.