"Strona brytyjska uczyniła nieprzyjazny krok, bezpodstawnie uznając za osobę niepożądaną jednego z dyplomatów naszej ambasady w Londynie. Byliśmy zmuszeni odpowiedzieć tym samym" - czytamy w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.
Rosyjski dyplomata wczoraj opuścił Wielką Brytanię. Resort dyplomacji w Londynie motywował wydalenie go względami bezpieczeństwa narodowego.
Rosja odpowiedziała wydaleniem brytyjskiego dyplomaty z Moskwy. Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague oświadczył, że Rosjanie nie mieli najmniejszych podstaw, aby wydalić Brytyjczyka. Jak dodał, Londyn jest otwarty na bardziej produktywne stosunki z Moskwą, ale oparte na poszanowaniu brytyjskich praw.
Moskwa wyraziła ubolewanie, że Brytyjczycy wydalili ich dyplomatę w momencie, gdy "pojawiły się pierwsze pozytywne tendencje w relacjach rosyjsko-brytyjskich".
Londyn zamroził stosunki z Moskwą pod koniec 2006 roku, kiedy zmarł w Londynie Aleksander Litwinienko - były podpułkownik rosyjskich służb specjalnych. Został on otruty polonem. W pożegnalnym liście za śmierć obarczył ówczesnego prezydenta Rosji Władimira Putina.
Informacyjna Agencja Radiowa