Były szef koncernu paliwowego Jukos, odbywa karę więzienia za malwersacje finansowe. Przed aresztowaniem wspierał finansowo partie polityczne pozostające w opozycji wobec Władimira Putina.
Michaił Chodorkowski, który poprzez adwokatów przesłał swój list gazecie niedzielnej "The Sunday Telegraph", nie posunął się do apelu o zakaz wpuszczenia na olimpiadę prezydenta Władimira Putina. Jak pisze, jeśli Putin zechce, może popchnąć społeczeństwo Rosji na drogę demokracji i reform, ale "otaczając się potakiewiczami, nie usłyszy argumentów na rzecz zmian." Chodorkowski rozumie, iż zakazanie wjazdu na olimpiadę głowie państwa byłoby bardzo trudne, ale Wielka Brytania, jako gospodarz mogłaby korzystając z obecności Putina na igrzyskach wywrzeć na niego nacisk w kwestii łamania swobód w Rosji. Chodorkowski apeluje do premiera Davida Camerona, aby powiedział Putinowi prawdę, że "Rosja nie utrzyma się tylko na samych paliwach kopalnych, a "dni "sterowanej demokracji są policzone."
Skazany za oszustwa podatkowe Władimir Chodorkowski przesiedział już w więzieniu 9 lat, a jego drugi wyrok upłynie dopiero w 2017 roku. Działacze praw człowieka uważają, że sprawa Chodorkowskiego miała podłoże polityczne. W 2011 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzuci jednak skarg, wskazując na motywy polityczne aresztowania i procesu Chodorkowskiego. Uznał natomiast, że Rosja naruszyła jego prawa po aresztowaniu w 2003 roku i zasądził na jego rzecz 10 tys. euro za szkody moralne.
IAR