Głównie młodzi ludzie z zasłoniętymi twarzami spotkali się w jednej z peryferyjnych dzielnic Moskwy. Władze stolicy obawiając się chuligańskich wybryków i starć z policją nie wyraziły zgody na demonstrację w centrum miasta. Według policjantów pod hasłem "Rosja dla Ruskich" maszerowało 7 tysięcy osób. Natomiast organizatorzy zapewniają, że było ich ponad 20 tysięcy. W trakcie demonstracji zatrzymano kilku nietrzeźwych mężczyzn. Jak zapewniają uczestnicy "Ruskiego marszu" nie doszło do żadnych incydentów i naruszeń prawa. Rosyjscy nacjonaliści wspólnie uczcili święto narodowej jedności choć na kilka dni przed 4 listopada między niektórymi ugrupowaniami doszło do spięć. Część nacjonalistów chciała demonstrować pod hasłem "Dość karmienia Kaukazu". Natomiast inni wręcz przeciwnie - "Nie ma Rosji bez Kaukazu".