Rosja od początku konfliktu w Libii jest przeciwna międzynarodowej interwencji zbrojnej. Moskwa apeluje zarówno do zwolenników Muammara Kadafiego jak i rebeliantów o prowadzenie pokojowego dialogu. Jednocześnie zarzuca USA i krajom NATO przekraczanie kompetencji wynikających z rezolucji ONZ, która dopuszcza działania zbrojne jedynie w przypadkach naruszania przez strony konfliktu przestrzeni powietrznej nad Libią. "Jeśli NATO zaczyna wykorzystywać śmigłowce to oznacza, że spełza do naziemnej operacji" - oświadczył na konferencji prasowej w Odessie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
W najbliższych dniach do Libii udaje się przedstawiciel prezydenta Rosji, który będzie próbował przekonać zwolenników Muammara Kadafiego do oddania władzy i przeprowadzenia demokratycznych wyborów.