Do szpitali wciąż przywożeni są ranni. Z terenów sąsiadujących z wojskowymi magazynami ewakuowano trzy tysiące osób. Ponad połowa z nich to mieszkańcy położonej blisko wybuchów dzielnicy zamieszkałej przez wojskowych. Wstrzymano ruch pociagów na linii kolejowej biegnącej wzdłuż składów. Zablokowane są też mosty przez Wołgę.
Władze miasta zaapelowały do ludności, by zgromadziła zapasy wody pitnej i zaopatrzyła się w medyczne maski ochronne. Wybuchy są tak silne, że słychać je z odległosci kilkunastu kilometrów.
Według pierwszych relacji, pożar mógł powstać w trakcie utylizacji starej amunicji. Władze miasta poinformowały, że płoną magazyny z konwencjonalną amunicją i zapewniły, że nie ma ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się pożaru na składy z chemikaliami.
Na miejsce zdarzenia przybyła grupa operacyjna Ministerstwa do Spraw Sytuacji Nadzwyczajnych oraz karetki pogotowia. Prokuratura wojskowa z Moskwy zamierza sprawdzić, czy amunicja była własciwie przechowywana.