Cały czas płoną lasy. Według Ministerstwa do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych na powierzchni około 200 tysięcy hektarów szaleje 831 pożarów.
Rozgłośnia radiowa "Głos Rosji" poinformowała, że w akcji gaszenia pożarów w Rosji wezmą udział również strażacy z Polski.
Dotychczas swoją pomoc przysłało już kilka państw: Ukraina, Azerbejdżan, Armenia, Białoruś i Włochy.
Gęsty dym z płonących na południe i wschód od Moskwy lasów i torfowisk znów przykrył stolicę Rosji. Widoczność na ulicach spadła poniżej 200 metrów, a w południowych, południowo-wschodnich i południowo-zachodnich dzielnicach - nawet poniżej 100 metrów. Milicja drogowa apeluje do kierowców o używanie w mieście świateł przeciwmgielnych.
Smog zakłócił pracę moskiewskich portów lotniczych. Lotniska Wnukowo i Domodiedowo, usytuowane na południowy zachód i południowy wschód od Moskwy, nie zdołały przyjąć ponad 40 samolotów.
Rosyjskie media poinformowały, że z powodu nieznośnego smogu i dymu ptaki opuszczają Moskwę, a zwierzęta - podmoskiewskie lasy.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew odwiedził jeden ze stołecznych szpitali, gdzie zapoznał się z udzielaniem pomocy poszkodowanym.